Ale mniejsza, bo to nie tylko moja zasługa.
Ma w to wkład pewna osoba, która ... która pomogła mi wyjść z ... aa raczej ruszyć z miejsca, bo pech chciał, że za chuja nie mogłam napisać tego rozdziału - po prostu się peszę. o.O ale znowu odbiegam od tematu ...
Pewna osoba, którą w tym miejscu nazwę ... na przykład Axl ( moja dawka inspiracji się domyśli, że o nią chodzi ) ale żeby nie było - nie chodzi mi o Axla ... TEGO Axla, tylko o moją serdeczną przyjaciółkę, która ... hm, jest zauroczona tym rudym chujem. <3
No więc chcę podziękować Axlowi, i zadedykować jej ten rozdział, jakoby, jak wspomniałam gdzieś wyżej ( może ) bez niej on by nie powstał, sooł :
DZIĘKUJĘ I KOCHAM ! <3
~*~
- Axl, do cholery! – krzyknęłam poirytowana, ale i
ciekawa, gdzie mnie zaprowadzi.
I prowadził, a właściwie ciągną za rękę, za sobą
przez cały hellhouse, aż w końcu zatrzymał się przy jakichś drzwiach. Gdy po
chwili „walki” z klamką weszliśmy do środka, rudy zniknął gdzieś we wnętrzu.
Było ciemno, bardzo ciemno, tak, że ledwo widać było czubek własnego nosa.
Wyciągnęłam rękę gdzieś w bok, gdy poczułam pod opuszkami palców coś twardego,
po czym poznałam, że dotykam ściany. Przeszłam w tamto miejsce, i opierając się
o zimne cegły, czekałam na … jakiś znak życia mojego „towarzysza”.
- Axl? – w pokoju było małe echo, co mnie zdziwiło,
bo chyba nie był pusty…
W tej chwili poczułam zimno, lekkie dreszcze,
których nienawidziłam, i wtedy się wkurzyłam.
- Axl, do kurwy nędzy! – w końcu odważyłam się
krzyknąć, co chyba jednak mi coś cało…
- No chwila, kurwa, szukam tego jebanego… włącznika
– jego słowa mnie … uspokoiły, mimo, że darł się jak głupi. Przynajmniej
wiedziałam, że żyje.
Niedługo potem w pokoju było już jasno. Tak jasno,
że raziło w oczy, co tłumaczy fakt, że się skrzywiłam. Takie uczucie jak na
kacu o nieludzkiej porze, rano ktoś się drze i odsłania firany z okna. Okropność.
- Co to za miejsce?
Już zdolna do … otworzenia oczu rozejrzałam się po
tym… no nie oszukujmy się-kolejnym syfie. Miałam na myśli podłogę w odpadkach i
jedynym w pokoju meblem, jakim było łóżko – wyglądało nawet na używalne, kiedy
przypomniała mi się reszta domowników. Pewnie nie jedna panna przekonała się
jacy potrafią być „romantyczni”, i coś czułam, że ja tej nocy będę następna.
Tak szczerze mówiąc nie chciałam być taką na jeden raz, ale nikt nie powiedział
o jakimś jebanym związku z którymś z nich. O
ile to w ogóle możliwe… Krótko mówiąc – dziwką być nie chciałam, ani też w
związku. Ach, to moje zdecydowanie.
Ale nie zapominajmy, że byłam totalnie najebana.
- To, to … -
odezwał się nagle rudy, przypominając mi o swojej obecności. – Coś na kształt…
gościnnego… - zająknął się – Albo może i nie…
W tym momencie zauważyłam jego zaciśniętą pięść i
butelkę wódki w drugiej ręce. Chwiał się, z resztą ja też, ale miałam wrażenie,
że z każdą chwilą coraz mocniej. I znowu dopadło mnie to uczucie, że jest coraz
bliżej mnie, i że zaraz się na mnie żuci, i już miałam w głowie tysiące różnych
wizji, a może nawet fantazji, podczas, gdy czułam na sobie jego spojrzenie. To
miłe uczucie. Szczególnie po alkoholu, kiedy jest się bardziej śmiałym,
odważnym. Bynajmniej ja taka jestem, bo podeszłam krok bliżej rudego, na co on
zareagował … uśmieszkiem. Takim łobuzerskim uśmieszkiem, na co ja wybuchłam
śmiechem.
Zrobiłam krok dalej. I jeszcze jeden, aż byłam
wystarczająco blisko, by dokładnie przyglądać się jego tęczówkom… i
nienaturalnie dużym źrenicom. Poczułam okropne, aczkolwiek kuszące pragnienie …
dotknięcia jego skóry. Pamiętam, że oblizałam usta, a gdy już prawa ręka
zaczęła się podnosić w kierunku twarzy
Axl’a, zachwiałam się, i moja dłoń lądując na jego ramieniu dotknęła tych
rudych kłaków. Zaczęłam bawić się jednym z kosmyków, na co on zareagował śmiechem.
- Co cię bawi? – zapytałam prawie szeptem, i
przejmując niezgrabnie jego butelkę wódki, pociągnęłam większego łyka nie
urywając kontaktu wzrokowego.
- Ty – znowu butelka była w jego rękach – ty mnie
bawisz, dziewczyno.
Uśmiechnęłam się triumfalnie, i znowu usłyszałam
ten jego śmiech.
- A swoją drogą – zaczął wypijając prawie całość za
jednym przechyleniem – jesteś niezła. Wiesz, nawet cię nie skrzywiło po tym
gównie…
- Lata praktyki – tak, wiem. To brzmiało
idiotycznie, ale cóż-alkohol. – Kurwa, nie o to mi chodziło, bo wiesz…
- Wiem, wiem – przerwał mi. – Nie musisz mi się
tłumaczyć, kochanie.
- Kochanie?! – chyba nie muszę ukrywać, że się
kurewsko… zdziwiłam. – Tobie się coś nie pomyliło czasem?
- Nie – stwierdził przyciszonym i … erotycznym
głosem – nic mi się nie pomyliło.
Nie wiem ile czasu staliśmy naprzeciwko siebie. Ale
wiem jedno… oboje kochaliśmy się wzrokiem, a gdy poczułam, że kręci mi się w
głowie i oparłam się o ścianę, on zrobił coś… czego się nie spodziewałam –
otworzył wcześniej zaciskaną pięść, w której miał … tabletki. Dużo tabletek.
Spojrzał na mnie jednoznacznie, po czym wziął jedną do ust. Jednak jej nie
połknął, tylko kładąc ją sobie na końcu języka, przekazał w pocałunku, podczas
którego przeszło mnie … takie przyjemne ciepło. Jednak chwilowe. Niestety, bo starałam się, aby nie
połknąć tego gówna – przynajmniej nie od razu. Chciałam chociaż wiedzieć, co mi
daje, więc zapytałam:
- Co to za szajs?
- Ekstazy – miał pewny, niski głos – bierz, nie
zaszkodzi ci…
Czekałam na jego ruch, na który swoją drogą nie
musiałam czekać za długo. Nie doliczyłam się ile było tych tabletek, ale wziął
wszystkie do ust i zapił wódką. Miałam ochotę wybluzgać go na czym świat stoi –
alkohol na tabletki?!
Inteligent.
Ale o dziwo nie zrobiłam tego.
„Posłusznie” odebrałam mu butelkę i wypijając do końca zawartość, pomogłam
sobie w połknięciu mojej ekstazy. Usłyszałam jego cichy chichot, a zaraz potem
dźwięk tłuczonego szkła. Najwyraźniej ja upuściłam butelkę, ale nie obchodziło
mnie to. Zamknęłam oczy, kiedy zza
ściany usłyszałam jakąś piosenkę.
Z powrotem otworzyłam oczy, gdy Axl przykuł moją
uwagę – on i jego biodra kołyszące się w rytm piosenki.
Odetchnęłam głęboko, bo … zahipnotyzował mnie tym –
ta piosenka, jego ruchy, skórzane spodnie, które marszczyły się z każdą chwilą
coraz bardziej. Wręcz fascynujące, ale wydusiłam z siebie jedyne cichy szept.
- To jest genialne, Axl…
I w tym momencie zaczął chyba … śpiewać słowa
piosenki.
- Here I
am and you're a Rocket Queen … -
dalej kołysał biodrami, i ruszył w moją stronę pozbywając się swojej kamizelki.
- Że co? – zdezorientowałam się.
- I might be
a little young but honey I ain't naive … - zdjął bandanę i przyciągnął mnie
do siebie, kładąc zimne dłonie na moich biodrach … - Here I am and you're a Rocket Queen, oh yeah, I might be too much but
honey you're a bit obscena…
Byliśmy już tak blisko siebie, że poczułam … ten
przyjemny dreszcz, jaki czułam wtedy, gdy całowałam się z nim jakiś czas
wcześniej, i odpłynęłam. Ściągnął ze mnie skórzaną kurtkę, i odgarniając moje
włosy, zaczął całować po szyi. Delikatne pocałunki szybko zastąpiła … cholernie
przyjemna czynność, która do tej pory była mi obca – zrobił mi malinkę, a gdy
przerwał na chwilę by spojrzeć mi w oczy, tylko się uśmiechnął i ostatni raz
polizał moją szyję. Jęknęłam. Pierwszy raz, gdy wsadził mi dłonie pod bluzkę, i
patrząc w oczy ponownie zaczął śpiewać:
- I've seen
everything imaginable pass before these eyes I've had everything that's
tangible Honey you'd be surprised I'm a sexual innuendo in this burned out
paradise, If you turn me on to anything you better turn me on tonight…
Nie przerywał niczego – piosenki, jak i tego co w
tej chwili robił ze mną, a cieszył mnie każdy jego dotyk. Może nie tak cieszył,
jak … podniecał. I cały czas patrzył mi w oczy. Romantykiem to on może nie był
na co dzień, ale w tym momencie wydawał się nim być. Nie wiem czy podłoże tego
jest w trawce, czy w mieszance alkoholi, których wypiłam dzisiaj wieczorem. A
może to po prostu w nim było to coś, co nie pozwało mi tego przerywać? Nie
wiem, i nie obchodzi mnie to, bo liczyła się tylko ta chwila tej cholernej
przyjemności.
Wydawało się, że czułam wszystko bardziej – jego
język tak zachłannie wciskający się moje
usta, wargi naciskające na moje wargi, i świadomość, że nie ma zamiaru tego
przerywać, i że pragnie mnie w tej chwili prawie tak jak ja pragnęłam jego.
Przerwałam to na moment, a gdy pozbyłam się jego
koszulki usłyszałam jak coś szepcze.
- Kochanie…
Udało mi się usłyszeć jedynie to, bo chwilę potem
oddałam się piosence, i jego przeszywającemu spojrzeniu, któremu towarzyszył
ten uśmieszek … gwałciciela. O dziwo nie miałam nic przeciwko, i nie
protestowałam, gdy położył mnie na łóżku tak, że leżałam pod nim. Ponownie
pojawił się ten przyjemny dreszcz, który towarzyszył naszym pocałunkom, i
pomyślałam, że mogłabym tak całować się w nieskończoność, oddając się rozkoszy
i tym wszystkim pragnieniom.
Czułam jak nasze języki się splatają, i jak on
toczy „walkę” z rozpięciem moich jeansów, czułam, jak coraz bardziej
przyśpiesza, może nawet się denerwuje. Tym razem to on na chwilę przerwał, i
już spokojnie zdjął ze mnie spodnie, rzucając nimi gdzieś po pokoju. Ja chwilę
później pozostawiłam go w samych bokserkach, a gdy chciałam zdjąć z niego tą
część jego garderoby, odetchnął ciężko i głośno, jakby sam mój dotyk
doprowadzał go do orgazmu. Usiadł na brzegu łóżka i pozwolił mi do tego
doprowadzić. Pocałowałam go ostatni raz, tym razem krótko, i dłońmi schodziłam
po jego rozpalonym ciele, zatrzymując się, by ściskać i pieścić jego erekcję.
Przysłuchiwałam się cichym jękom Axl’a, i czując na sobie jego wzrok nie
przerywałam przyjemności, jakiej mu dawałam, do momentu aż nagle wstał.
- A teraz nie protestuj – wysapał – i bądź grzeczną
dziewczynką.
W tej chwili byłam gotowa zrobić co tylko mu się
podobało – żeby tylko to trwało dalej, żeby nie przerywał.
Ostatni raz posłał mi ten sam uśmiech co zawsze od
kiedy jesteśmy w tym pokoju, i kładąc mi dłonie na policzkach przeszedł w tył i
mocno chwycił za włosy. Pociągnął mnie delikatnie w dół, tak że uklękłam, i
znowu coś wyszeptał.
- Ssij go.
Nie chciałam mu się sprzeciwiać, byleby nie
przerywać. Posłałam krótkie, znaczące spojrzenie rudemu, a po jego uśmiechu w
odpowiedzi zajęłam się, czym kazał.
Moje dłonie stale rozbiegane na bokach jego ud, a
od do czasu zaciskały się na jego pośladkach. To chyba uzupełniało przyjemność
jaką mu dawałam „z przodu”, co było … słychać, i co czułam, jak jego ręce nagle
zaczęły mną kierować. Próbował przyśpieszyć tempo ruszając moją głową w przód i
w tył, i gdy nie mogłam złapać oddechu, podobnie jak i on, nagle to wszystko
ustało, a on podniósł mnie jednym szybkim szarpnięciem, tak, że stanęłam na
nogach. Zaplótł ramiona wokół mnie, i gdy czułam jak zrzuca ze mnie stanik, po
raz kolejny coś szepną, a jego głos w tamtej chwili wydawał się być nieludzko
podniecający…
- Chciałbym to czuć częściej – i poczułam jego usta
na swojej szyi – tak, jak tylko to możliwe, kochanie…
Przerwał, by jednym ruchem zniżyć moje majtki do
kolan, a gdy już ich na sobie nie miałam, popchnął nas na łóżko, gdzie
kontynuował swoje namiętne pocałunki, które pozwalały mi powiedzieć, że był
głodny tego wszystkiego jak wampir krwi. Nie pozwalał byśmy się od siebie
oderwali chociaż na małą chwilę. W przerwach pocałunków patrzył na mnie –
czułam jak obserwuje moje reakcje, co wydawało się jeszcze bardziej
podniecające. Ilustrował moje ciało co do milimetra nie tylko wzrokiem, ale i
dłońmi, które czułam na swoich piersiach, na brzuchu i niżej.
Nabrałam powietrza do płuc, kiedy jego usta
ponownie odrywając się od moich, zeszły na szyję, co z każdą chwilą czułam
bardziej … bardziej, jakby moja skóra stawała się cieńsza i wrażliwsza, co
tłumaczy, że moje dłonie zaciskały się na pościeli i na jego włosach, kiedy
poczułam potrzebę, aby tym razem przejąć inicjatywę, i kierując jego głowę w
dół od szyi, usłyszałam cichy śmiech, i poczułam jego język odznaczający się
wzdłuż mojego tułowia, a gdy zatrzymał się na brzuchu jęknęłam z rozkoszy:
- Axl …
I przerwał, spojrzał na mnie, i zanim zszedł we
„właściwie miejsce” z tym uśmieszkiem, powiedział, co dopełnił ten erotyczny
ton…
- Oto twoja nagroda – opuszkami palców delikatnie
przejechał po mnie, rozchylając moje uda. – Mam nadziej, że ci się spodoba.
Czułam, że staje się mokra, z każda chwilą bardziej
i bardziej, tak samo jak moje dłonie zaciskały się na poduszce, niszcząc ją
coraz bardziej, a on dawał mi przyjemność – niewyobrażalną. Moje jęki pewnie
usłyszała cała reszta domowników (?), jednak do samego końca nie powodowało to
u mnie żadnych zahamowań, a Axl pewnie myślał podobnie, gdy w końcu swoją
precyzją, i o dziwo zmysłowością sprawił, że po raz pierwszy od dawna nie
musiałam udawać przed facetem orgazmu. Wygięłam się w łuk, gdy znowu położył
się na mnie, i całował jak „wygłodniały wampir”, a gdy przestał, ustał koło
łóżka już delikatnie zasapany, i ciągnąc mnie, postawił przed sobą szepcząc mi
prosto do ucha:
- Zrób to jeszcze raz…
I szarpnął mnie za włosy, tak że znowu przed nim
klęczałam, i wykonywałam to co kazał – tak, w tej chwili byłam grzeczną
dziewczynką, jak to powiedział wcześniej.
W przerwach, gdy szeptał do siebie coś, czego nie
rozumiałam, słyszałam jak jęczy. Czasem nawet próbuje krzyczeć, a kiedy doszedł
w moich ustach, momentalnie przerwał wszystko, i znowu pchną nas na łóżko, a ja
porywając się tej całej przyjemności chyba zapomniałam, że staje się coraz
bardziej agresywny, i że właśnie to coraz bardziej mnie podnieca, gdy wszedł we
mnie.
~*~
I jeszcze coś ... przepraszam, że urywa się w takim momencie, ale chyba wiadomo co się później dzieje, prawda, zboczeńce moje? <3
Nie dziękuj już tak :D Jeśli tym "czymś" co napisałam, Cię natchnęłam się cieszę :)
OdpowiedzUsuńA no i zajebiście, że nazwałaś mnie Axlem.
"zauroczona tym rudym chujem" miłe... xD
Rozdział super. Przeczytałam go niemal nie mrużąc oczu - nie dało się oderwać :D Zboczony, jak nic...
No i czekam na więcej i więcej rozdziałów.
Pozdrawiam, Axl ;D
Buahahhaha :DDD No, no, no... JESTEM MEDIUUM *.* Wiedziałam - pisałam pod ostatnim postem że w HellHouse jest pełno wolnych łóżek xDD Czekam na następnego posta z niecierpliwością ^^
OdpowiedzUsuńDodałam nową notkę http://nothin-lasts-forever.blogspot.com/ Postaram się niedługo nadrobić u ciebie rozdziały
OdpowiedzUsuńczytam i czytam oderwać się nie mogę , uwielbiam te Twoje opowiadanie *.*
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAAAAAAAA! Kobieto! Dostałam orgazmu przed komputerem! Rozumiesz to? o.O Wiesz że ja cię kocham siostro? Czy nie wiesz? Kurwa, wiedz to! No wiedz! Musisz to wiedzieć! Każdy twój wyraz w opisie seksu sprawiał mi frajdę! Normalnie jestem podniecona w chuj! :D Mam kompleksy przez ciebie :c bo mój opis niby-orgii jest do dupy (chociaż inni twierdzą co innego, ale ja swoje wiem) O borzesze! I ona jeszcze tak z Axlem! Moim mężem! Mogłam sobie wyobrazić że to ja! Orgazm! Serio! Kurde no, kocham Cię! Ale... czemu skończyłaś na takim momencie? Chcesz w łeb? Chcesz?! Masz : XD Czekam na next bo kurwa zaraz rozwale klawiature! :D Buzia! :*
OdpowiedzUsuńHaha, ja ci kurwa dam, że twój opis niby-orgii był do dupy, bo nie był i chuj! Koniec dyskusji. ; P
UsuńAle fakt, wyczucia chwili to ja nie mam, bo zjebałam tą końcówkę przerywając i ... dupa.
Aa i ten, nie zrozumię, że to jest jakkolwiek podniecające dla czytelnika. o.O ; D
Dlaczego nie dostałam powiadomienia o nowym :( ?
OdpowiedzUsuńRose z zwierzenia-sunset-strip.
Kurczę nie wiem co napisać. Fantastycznie to napisałaś. Mam zryty mózg i normalnie to sama widziałam to przez swoją zrytą wyobraźnię. Tak, wiem powtarzam wyraz 'zryty'.
OdpowiedzUsuńCzekam na nowy, czekam z niecierpliwością. :D
Znaczy moją wyobraźnie. :P
UsuńNo więc tak...
OdpowiedzUsuńalkohol i tabletki ( i to jeszcze jakie ) . ;d
Teraz przez to śpiewam Rocket Queen xD
Uśmieszek gwałciciela ... kurwa, ja to widzę ;D .
Mam nadzieję, że im się łoże nie rozjebie. ;D
Biedny, jęczy, bo ona zdejmuje mu bokserki ;D
Jenny będzie grzeczna, prawda? : P
.
.
.
.
.
.
.
UMIERAM TUTAAAAAAJ !!!!
.
.
.
Odebrało mi mowę ;O *.* Dziewczyno, wielbię cieebie w każdym momenciee ! ; *
.
.
.
Oto i koniec tego rozdziału. 'Stwierdzam zgon, bo ruchanie' xD
Wiesz, to był jeden z najlepszych rozdziałów z seksem jaki kiedykolwiek czytałam^^ serio. Mowę mi odjęło, ale mniejsza.
Wiem, jak to się kończy, ale z drugiej strony, to... DLACZEGO TO TAK SKOŃCZYŁAŚ? Nie zabiję cię, bo wiem, że wtedy nie będzie dalszych części ; P
nad czym bym bardzo ubolewała ; (
no nic, czekam na kolejny. Wiesz... dobra, bo ja żyję teraz tylko tym rozdziałem *.*
Hej :)
OdpowiedzUsuńNapisałam nowe opowiadanie :) To wpadnij, jak chcesz :)
http://zwierzenia-sunset-strip.blogspot.com/
Ps: Zaległosci u Ciebie nadrobie w najbliższym czasie.
Cześć, nie wiem co mam napisać, wiedz, że przeczytałam i ... I no.
OdpowiedzUsuńPeszysz się? Haha, znam to, rozumiem, mam to samo.
No więc to tyle z mojego komentarza, chociaż mam ochotę Cię udusić za urwanie! : 3
Nie wiesz co napisać ? Hmm, aż tak to zjebałam ? ; >
UsuńZarzuciłam ankietą. Wasze głosy mogą być wykorzystane przez mój geniusz zła.
OdpowiedzUsuńRobi się ciekawie :) Ha, a potem Jenny się obudzi i ucieknie z krzykiem XD Nie, nie będzie zachwycona :P
OdpowiedzUsuńJeśli możesz powiadamiaj mnie na moim blogu, co?
U mnie nowy rozdział: http://nightrain-to-sunset-strip.blogspot.com/
Dodałam nowy rozdział http://nothin-lasts-forever.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńA u ciebie postaram się nadrobić w weekend :)
Haha, spodziewałam się tego po ostatnim rozdziale. Nie wiem co powiedzieć bo nie mam zbytnio talentu do komentowania tego typu rzeczy :) Zastanawiam się, czy może Axl ją tylko wykorzysta czy to będzie na dłużej. No nic, dodaję cię do polecanych i informuj mnie :)
OdpowiedzUsuńNowy rozdział, zapraszam :)
OdpowiedzUsuńhttp://nothin-lasts-forever.blogspot.com
Hmm, pół rozdziału to w sumie scena erotyczna, ale mi się podobało! Jestem bardzo ciekawa jak to dalej rozwiniesz. Bardzo mi się podoba twój styl pisania. Czekam na kolejny rozdział. Jeśli byś mogła to informuj mnie na ill-still-be-thinkin-of-you.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZarzuciłam ankietką u mnie.
OdpowiedzUsuńCzytam sporo fanfików i już dawno natknęłam się na Twójego bloga, ale jakoś nie miałam ochoty na czytanie. Aż do dzisiaj. Jest kilka blogów, które lubię bardziej i jeśli będziesz pisała tak ja wcześniej to zostaję tu na dłużej. Kupiłaś mnie. Na początku twój nieco poważny styl pisania mnie trochę zaniepokoił, pomyślałam, że nie bardzo pasuje do Gunsów, ale przekonałam się. Chyba jeszcze nigdy nie czytałam tak dokładnego opisu seksu (!) i to było pozytywne zaskoczenie, nie powiem.
OdpowiedzUsuńPS No i muszę trochę pospamować. Muszę ;) Sama coś piszę, co prawda to nieco inna tematyka, ale zależy mi na opinii innych osób: chwila-ulotna.blogspot.com
Pozdrawiam.