poniedziałek, 23 czerwca 2014

HALO HALO po raz drugi.

USPRAWIEDLIWIENIE

Skoro nie pojawiłam się tu od prawie miesiąca(znowu) przydałoby się jakieś wytłumaczenie, o ile kogokolwiek to jeszcze obchodzi. :)
Jeżeli znajdują się tu jacyś fani South Park, powinni kojarzyć siódmy odcinek piętnastego sezonu, w którym to po urodzinach Stana zmienia się parę rzeczy. Konkretnie zmienia się Stan, gdyż wszystko, co lubił dotychczas zamienia się w gówno. Pomińmy to, że jest to bardzo subtelny i wcale nie wulgarny przykład, ale  moja osoba ostatnimi czasy ma podobnie- z wszystkich moich pasji nie obrzydza mnie jedynie czytanie. Po porażce w plastyku, do którego kandydowałam kilka tygodni temu na dobre zrezygnowałam ze "sztuki" i jej "tworzenia", pasja do muzyki jakoś zbladła, co swoją drogą przeraża mnie najbardziej. O pisaniu opowiadań, czy czegokolwiek nawet nie wspominam, bo to najzwyczajniej w świecie płacz nad rozlanym mlekiem.
Nie wiem co z tym wszystkim zrobić, czuję się okropnie, a przeczekanie tego cholerstwa raczej nie pomaga, chociaż kto wie. Nawet jeżeli na dobre przestanę pisać - a wszystko na to wskazuje - to bloga nie usunę. Chociaż mogłabym, ale. Whatever.
Słowem kryzys i chujnia na całego.
Pozostało jedynie cieszyć się nadchodzącymi wakacjami i wmawiać sobie, że będą jak najbardziej udane, czego i Wam życzę. :)

PS. Żeby nie było, że spedaliło mnie do końca: będę czytać Wasze blogi, więc informacje mile widziane. :)
PPS. Zostawiam Was z zajebistym(według mnie) utworkiem, typowo wakacyjnym(znowu według mnie), który robi za moje słodkie, słodkie wspomnienie z dzieciństwa. :)

5 komentarzy:

  1. Ojejku, aż tak źle D: ?
    Trochę mi tak przykro... No wiesz... Że straciłaś to całe zainteresowanie muzyką, sztuką i tym wszystkim... Może nie będzie aż tak źle :).

    OdpowiedzUsuń
  2. No co ty...
    Nie możesz.
    Nie wolno tak.
    Nie chcę zabrzmieć jak jakiś ,, ktoś, ale tak na prawdę nie można.
    Wiem, że nie jest to pewnie w 100% od ciebie uzależnione, ale nie wolno tak się odwracać od czegoś co się kocha po (dla Ciebie na pewno) porażce. Rozumiem, że to "zbrzydnięcie" nie jest do końca od Ciebie zależne, ale... jak ja bym miała się za każdym razem załamywać jak mi nie wyszło, to karate zakończyłabym trenować 11 lat temu.
    A jeżeli ten argument nie jest wystarczając to mam jeszcze jeden: JA CI NIE POZWALAM.
    Amen.

    Kurwa, jak ja nie cierpię w sobie tych moich pseudoumoralniających gadek.

    ~Michelle.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dasz radę, wierzę w ciebie jak chyba wszyscy tu obecni, poza tym nominowałam cię do dwóch zabaw :D info już niedługo na moim blogu

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurczę, nie lubię się wciskać komuś na bloga ze zbędnym spamem, jednak chciałabym coś przedstawić. Mój nowy projekt, a mianowicie blog o Aerosmith. Będzie mi miło, jeśli wpadniesz i przeczytasz to co stworzę, a jeszcze milej jeśli skomentujesz moją pracę :)

    Adres bloga :
    http://living-on-the-edge-with-aerosmith.blogspot.com/

    PRZEPRASZAM ZA SPAM ;__:

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja droga, chciałam tylko powiedzieć, iż wróciłam do Ciebie. Daj mi znać, kiedy dodasz coś nowego - z chęcią będę kontynuowała - 50508375 - to nowe GG.
    Czekam!

    OdpowiedzUsuń