niedziela, 26 stycznia 2014

Versatile Blogger Award

Dodaję to tylko dlatego. Iż. Niżej będzie pewne wytłumaczenie.

 ~*~
 
Zostałam nominowana do tych jakże cudownych... nominacji przez Victorię Hammett i o dziwo dziękuję jej za taki szlachetny czyn. (<3) Nie przedłużając więc, przechodzimy do rzeczy.

~ Oto zasady.
1. Nominuj siedem lub więcej blogów, które twoim zdaniem zasługują na wyróżnienie.
2.Poinformuj nominowanych bloggerów o tym fakcie.
3. Napisz o sobie siedem rzeczy, których inni nie wiedzą.
4. Podziękuj blogerowi, który cię nominował i dołącz do posta obrazek Versatile Blogger Award


~ Oto nominacje.
1. Isbell de Mars.
2. Caroline.
3. Ignis Passionis. (ps. wolałam, jak byłaś Erin ;c)
4. Layla.
5. Trish Adler-Hatfield.
6. Patty.
7. Rain.

~ Oto fakty.
1. Na imię mi Anna i mieszkam w Narni.
2. Inspirowana świecidełkiem Izzeusza i Ukośnika (tak tematycznie, bo opowiadanie) w sobotę przekułam sobie nos.
3. Nie wiem co chcę robić w życiu- miałam zostać psychologiem, piercerem, filozofem, "artystą", wizażystką, projektantką mody, naukowcem nawet od kiedy zafascynowała mnie fizyka, ale ostatecznie obstaję przy opcji pod tytułem "gwiazda" rocka.
4. Posiadam pewne zestawienie, które nazywam Świętą Trójką, a mówię to o moich ukochanych trzech zespołach, które są w moim mniemaniu nieśmiertelnymi gigantami, cudami świata, czy co tam tylko. A są nimi po kolei: Pink Floyd, The Doors i Led Zeppelin.
5. Mam też Świętą Piątkę, tym razem dotycząca idoli, czy tam pojedynczych gigantów: Syd Barrett, Jim Morrison, Keith Richards, Janis Joplin i David Bowie. I to przypadek, że o Świętej Piątce mówię w punkcie piątym. Tak. Chociaż może powstać Święta Szóstka, bo o pozycję właśnie szóstą zacięcie walczy Pan Waters.
6. Przyznam się, że swego czasu nie bardzo podchodził mi trash metal. Prawdę mówiąc wolałam coś lżejszego, jednakże. Ostatnio. Pokochałam Anthrax i Megadeth, co jest winą/zasługą mojego brata.
7. Co prawda rodzeństwa nie posiadam, ale jeśli nazywam Cię siostrą/bratem, wiedz, że już się ode mnie nie uwolnisz, bo kocham Cię ponad moje parszywe życie.

~*~

Dobrnęłam, yey!...

Teraz, jak obiecam. Kolejne usprawiedliwienie: nie dodaje nic tutaj, bo ponieważ. Te trzy tygodnie od dodania ostatniego rozdziału minęły albo bardzo szybko, albo było to jak pstryknięcie palcem. Moment i JEB. Nic więcej. Nie mam zbytnio zapału, żeby pisać, bo jestem szczerze mówiąc wszystkim zmęczona. Sam fakt, ze w tygodniu spałam może z 5/6 godzin na noc wcale mi w tym nie pomaga. Do szkoły jak zombie, a później te siedem straconych godzin i do domu. A w domu nad książkami. Rozumiecie. Za niedługo będę absolwentką gimbowników i trzeba będzie dostać się gdzieś dalej. I właśnie zapierdalam jak głupia tylko po to, by wypracować sobie średnią wynoszącą jedynie 4,00. Nie w tym rzecz, ale co tam. Bloga zaniedbałam, wiem, a z racji, że mam ferie mam nadzieje napisać kilka rozdziałów na przód.

Tyle w temacie. Dziękuję za uwagę.
Trzymajcie się, fuckersy i Morrison z Wami.

PS. Powstały nowe opisy bohaterów opowiadania, więc zapraszam do czytania.
PPS. CZO DO CHUJA SIĘ STAŁO Z CZCIONKĄ!? ;c

1 komentarz:

  1. Czymaj się, każda z nas przechodziła III klasę gimbazy ;_; Wrzuć na luz i będzie ok, dasz sobie radę. No i czekam, czekammm na rozdział nowy, no bo, no bo, no bo to super, no!

    OdpowiedzUsuń